Mam sześć kanałów na liście ulubionych, choć za abonament płacę prawie stówę. Poza jednym są to kanały stricte filmowe z projekcjami bez reklam, na które mam alergię. Ten jeden to program telewizji państwowej, na którym próżno szukać klasycznych wiadomości z kraju i ze świata, i na nim także oglądam tylko filmy, choć nieco rzadziej niż na pozostałych. Na pełną listę przełączam od święta. Nie kupuje także gazet codziennych ani tygodników. A nawet, gdy z rzadka kupię to nie czytam. Czasem pijąc kawę w dworcowym sklepiku, podczas krótkiej przerwy w pracy, patrzę na pierwsze strony wydawnictw umieszczonych w wielu rzędach i nie mogę się nadziwić, że na takiej małej przestrzeni jest tylu radosnych i szczęśliwych ludzi. Zastanawiam się także, dlaczego na górnej półce, są lolity i mamuśki a na dole pisma muzyczne oraz Wielka Księga Kawalerii Polskiej. Pojęcie górnej półki uległo chyba dewaluacji. Raz w tygodniu wydaję parę złotych na program telewizyjny, w którym jest moja lista. Nie ma więc co ukrywać, że nie jestem na bieżąco z życiem społecznym i politycznym naszego kraju. Wczoraj przebijając się ostatnim kursem przez miasto, skręciłem w zatoczkę, przy której ma siedzibę dentysta, który wycenił mi poprawę uzębienia, na dwukrotność moich rocznych dochodów. Skończyło się na panoramie, ale jest jeszcze plan pięcioletni, nie bez kozery używając tej nomenklatury. Wjechałem na przystanek za autobusem. Ludzie wsiadają, odbijają miesięczne, patrzę tępo przed siebie i na pokrywie silnika stojącego przede mną pojazdu czytam zdanie JESTEM CZYSTY JAK BANAŚ. Jakiś człowiek wykonał ten napis wykorzystując starą jak świat technikę. Zaintrygowało mnie kim jest postać, na temat której robi się swoiste graffiti. Być może to jakaś LEGENDA. Pomyślałem, że jest to osoba nietuzinkowa, której może i ja wiele zawdzięczam, albo wręcz przeciwnie, której muszę się obawiać. Na pewno jednak jest to ktoś, wobec kogo nie można pozostać obojętnym. Poczułem, że powinienem to sprawdzić. Nie wiem dlaczego, ale czasem czuję się jak PAN WU, mimo że może nie powinienem, bo przecież czasy inne, nowe i jak głoszą wokół lepsze a i ludzie bardziej świadomi, mądrzejsi i bez wątpienia uczciwsi. Być może moje poczucie wynika z tego, że jak każdy OBYWATEL, mam jeszcze to podstawowe prawo do indywidualnego myślenia, choć raczej nie jest to władzy na rękę. Bo mam swój umysł i CIAŁO, które niekoniecznie pragną zostać gangsterem. Z drugiej strony powinienem być zadowolony z tego, co jest. Bo jest przecież SUPER, więc pewnie powinienem zadać sobie dziś pytanie, – O co Ci chodzi, Panie KA?