wczorajszy dzień niby niczym specjalnym się nie wyróżniał ale jednak po raz pierwszy od ładnych kilku dni wyjrzało słońce no i po raz pierwszy od około trzech lat udało mi się odwiedzić salę kinową nie wiem niestety co miał na myśli pan Filip ponieważ musiałem wyjść piętnaście minut przed końcem projekcji bo kończyła mi się przerwa wiem natomiast dlaczego pan Wojtek zdroworozsądkowo nie przyjął nagrody po festiwalu trudno mu się zresztą dziwić także bym nie wiedział komu dziękować namaszczonemu czy temu który namaszcza
Publikacja 15 października 2016
Najnowsze wpisy
- Mimo, że pani Róża od początku wie jak to się zakończy, to ja jednak spełnię swój obowiązek i odwiedzę po raz drugi tę komisję. Dla zasady, bo, od kiedy otrzymałem dowód osobisty, nie odpuszczam udziału w kluczowych decyzjach tego społeczeństwa. Różnimy się biegunowo w odbiorze wielu spraw. Ona na przykład ciągle liczy na dobrą zmianę. A ja? Cóż, ja w sumie też.
- szkic – w kolorze czarnym i żółtym na instrumenty klawiszowe
- Nadeszła wiosna, lecz wyjątkowo smutna, jakby wbrew swojej naturze i trudno jest o optymizm. Przypomniałem sobie teledysk, który świadczy jednak o tym, że nawet najgorszy czas w końcu mija, choć bywa niestety, że jest to proces długotrwały. Ta piosenka, w zaistniałej sytuacji – często spotykam takie określenie na różnych, zamkniętych drzwiach – dodaje mi trochę otuchy.
- Czy na Ziemi bywają czasem prawdziwi Marsjanie ?
- filmowe życie prywatne
- chciałem zobaczyć ten występ i po raz drugi się nie udało, bo jak tu iść, kiedy nie można przed koncertem zapalić tradycyjnej sziszy i wypić przynajmniej dwóch filiżanek dobrej tureckiej herbaty; a jutro bladym świtem robota, więc posłucham kawałka, którym poznałem się z ZESPOŁEM
- szkic – taneczny
- nasza miłościwie panująca kasta rządząca, z racji swojej szczególnej, proniemieckiej orientacji, powinna wiedzieć doskonale, co to znaczy KINDERSZTUBA, jeżeli jednak nie wie, to słabo, żeby nie powiedzieć – LICHO
- W miniony weekend, pojawił się na ekranach niezwykły film. W dużym uproszczeniu, jest to historia mężczyzny w średnim wieku, który nie posiadając żadnych artystycznych uzdolnień ani nawet umiejętności w tej mierze, dorabia się grubej kasy. I obracając się w środowisku, od którego myślący człowiek trzyma się z dala, wykorzystując ludzkie słabości, zarabia krocie. Są ludzie, o których można, co najwyżej robić filmy dokumentalne, i to kierowane głównie do studentów, jako materiał poglądowy na zajęcia z psychologii społecznej czy socjologii. Lecz w przypadku tego bohatera, film fabularny jest jak najbardziej uzasadniony. I to z wielu powodów. Należy także dodać, że niewiele jest osób na świecie, które pogardziłyby ilością zer posiadanych przez niego na koncie. Szczerze mówiąc zaliczam się do nich, ale głównie z jednego powodu. Aby stojąc naprzeciw tego dżentelmena, z Madeira Cask w dłoni, móc usłyszeć od niego kilka miłych słów. Na przykład… – WITAJ w KLUBIE.
- Gdyby któryś kumpel powiedział mi, dajmy na to piętnaście lat temu, że znajdę w komputerze za dekadę lub dwie, ciekawsze zajęcie niż erteesy, rolpleje czy szutery to nie uwierzyłbym mu. Choć z drugiej strony przyznam, że każdego roku pojawia się, co najmniej kilka tytułów, przy których – gdybym do nich przysiadł – najpewniej zapomniałbym o szlugach. A dzisiaj? Cóż, dzisiaj jest pięknooka Urszula Endorfiniewicz.
- szkic – muzyczny
- Niebawem na słynnym, czerwonym dywanie, pojawi się mnóstwo gwiazd filmu. Zapewne pojawią się tam także Renee Zellweger, Charlize Theron i Kathy Bates oraz Joaquin Phoenix, Antonio Banderas a także Brad Pitt, który niedawno rozbawił mnie swoją fantazją na temat sztuk walki. Wszystkim obecnym na święcie kina, chętnie bym zadedykował utwór z ponadczasowym przekazem.
- szkic – filmowy
- niezapomniany pan Jurek De w charakterystyczny sposób akcentując pierwszą sylabę powiedziałby dzisiaj Kumisja Rzundowo Sundowo i gdy tak dzisiaj o tym myślałem przypomniał mi się tytuł albumu jednej SUPERGRUPY
- szkic – filmowy