Zdarza mi się kupować muzykę i filmy w antykwariatach i szczerze pisząc regularnie w nich bywam, przeglądając także książki. Mimo, że wiem, że wszystko można mieć z Internetu. Jednak kupując z drugiej ręki i mając fiskalne potwierdzenie zakupu, czuję się dużo lepiej. Nie wyobrażam sobie oglądania czy słuchania czegokolwiek z pirackiej strony. Nie mam pojęcia, jak może dawać radość, słuchanie muzyki z nielegalnego źródła lub jak można prowadzić ożywioną dyskusję na temat filmu, który oglądało się niezgodnie z prawem. Między innymi, dlatego zainwestowałem w kartę CINEMA CITY. Gdy stanie się tak, że nie uda mi się zobaczyć filmu w kinie, to czekam aż będzie w telewizji lub na oryginalnym nośniku. Kupiłem jakiś czas temu cztery płyty z filmami, które zobaczyłem dopiero teraz. Kosztowały mnie 12 zł. Było warto, bo jeden z tych filmów obejrzałem dwa razy.