Przebaczenie to przywilej pokrzywdzonego. Może on z niego skorzystać lub nie i decyzja o tym, leży wyłącznie w jego gestii. Jest to niezwykle ważna kwestia, lecz wydaje się stricte moralna. Czasem o wymiarze społecznym. Złoczyńca może dostąpić zaszczytu przebaczenia, ale niezależnie czy będzie mu to dane czy nie, powinien przede wszystkim odpowiedzieć przed prawem za swoje czyny. Trudno w tej sprawie myśleć o jakichkolwiek kompromisach. Niezależnie od tego, kto jaką ma pozycję w hierarchii, status materialny, jakie sprzedaje usługi, wykonuje zawód czy pełni posługę, czynienie zła powinno być ścigane i karane z urzędu. Często trudno jest dorosłemu człowiekowi wybaczyć i bije się z myślami, czy może, czy powinien, czy jest w stanie? Jak ma jednak przebaczyć zwabione podstępem w okrutną pułapkę dziecko, które pozostanie okaleczone na całe życie? Tego nie wiem. Mogliby się nad tym zastanowić Minister Zdrowia wraz z Prymasem i Prokuratorem Generalnym. I gdyby spotkali się w tej sprawie to z pewnością zrobiliby dobry uczynek. Mało czytałem na ten temat, ale widziałem dwa dobre filmy. Ten poważny problem, wyraźnie zasygnalizował w swoim kolejnym, świetnym obrazie Wojciech Smarzowski. Jednak półtora roku wcześniej zobaczyłem film, który w całości opowiada o tym trudnym do zrozumienia procederze, o początku tej historii, która została odkryta i ujawniona przez dziennikarzy.