W kontekście wyboru sportowca roku, wydawać się mogło, że tą – jak się okazało -tajemniczą, jedną królową jest nasza najbardziej utytułowana lekkoatletka Irena Szewińska. Nie każdy jednak interesuje się sportem, więc muszę przyznać, że sporo frajdy sprawiło mi przeczytanie innych pomysłów w tej sprawie. Niektóre zabawne, inne rozbrajająco niedorzeczne, ale także ciekawe i mogące być blisko prawdy, która być może była lekko myląca. Propozycje, które zobaczyłem można śmiało podsumować cytatem: „Co się w duszy, komu gra, co kto w swoich widzi snach”. Więc tych kilka przykładów w wyborze subiektywnym oczywiście niech stanowi esencję.